Śnieżno-białe niczym zmarznięty śnieg ogrzany promieniami
słońca, gładkie i proste w formie ale zarazem finezyjne w kształcie wykończenia
– to wizja tego co zobaczyłem oglądając kolekcję Martineza Lierah. Wszystko jakby stworzone ręką nie z tego świata - ciekawie kontrastujące
z modernistycznym surowym wnętrzem Soho Factory.
Na pierwszy rzut oka kosmiczna kolekcja tak bardzo czysta
ale jednak z czymś z ziemskiego naszego bytu. Zielone, piękne szlaki niczym
wiosenna trawa w lodowym zenicie prostoty owianej tym czymś, ale nie duszą,
lecz uczuciem takim, którego nie da się opisać, taką ponadczasową czystością,
chłodem z spływającą nadzieją bliżej nie określonego czegoś. A do tego buty –
kosmiczne platformy idealnie dopasowane – nadające i podkreślające całość,
która rozświetli niejeden wieczór i niejedna noc dnia tego, który pozostanie i nie
odejdzie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz